Barszcz czerwony jest w u nas w Polsce bardzo popularny i lubiany. Jednak odnoszę wrażenie, że ilość osób robiąchych go na naturalnym zakwasie z buraków jest…minimalna. A szkoda. O zdrowotnych właściwościach zakwasu pisałam podając przepis na niego tutaj. Zakwas robi się sam, a kosztuje nas ok 1-2 zł… Trzeba go jednak nastawić ok tydzień wcześniej. Szczególnie wigilijny barszcz warto przygotować na zakwasie wkładając w to serce, a nie koncentrat z butelki…
warzywa na wywar (marchewka, pietruszka, kawałek selera) / ok. 3-4 buraki ćwikowe / 2 liście laurowe / 2 ziela angielskie / 2-3 ząbki czosnku / ew. 3-4 grzyby suszone / majeranek / sok z cytryny / sos sojowy (zamiast magi) / sól, pieprz / ok. 250 ml zakwasu buraczanego – przepis
Grzyby zalać 0,5 szkl wody i odstawić na min. godzinę. Wszystkie warzywa obrać, pokroić na kawałki, zalać 2,5-3 l wody i ugotować z nich wywar z dodatkiem liści laurowych i ziela angielskiego. (Można też buraki ugotować osobno w skórce, obrać, i pokrojone w plastry dodać do wywaru warzywnego). Dodajemy następnie grzyby wraz z wywarem, w którym się moczyły, gotujemy do miękkości i wyłączamy. Do lekko przestudzonego, ciepłego barszczu stopniowo dodajemy zakwas – ilość sami regulujemy wg własnego smaku. Doprawiamy sokiem z cytryny, wyciśniętym czosnkiem, majerankiem, solą, pieprzem i ew. sosem sojowym. Należy pamietać, że barszczu z zakwasem nie zagotowujemy! I nie dodajemy go do bardzo gorącego wywaru. Za każdym razem, gdy będziemy odgrzewać barszcz, pilnujemy, by nie był za gorący aby nie zabić naszych cennych przyjaciół czyli laktobakteri 🙂
Barszcz ten podaję do krokietów, kapuśniaczków, czy z uszkami.