Kiszenie to chyba najzdrowszy i najłatwiejszy sposób na przygotowanie wartościowych warzyw na zimę. Proces kiszenia opiera się na przetworzeniu cukrów prostych zawartych w warzywach (lub owocach) w kwas mlekowy (co oznacza, że nie musimy dodawać do nich rafinowanego cukru! ). Odpowiednia zawartość cukrów, temperatura pomieszczenia (15-20 stopni) to kluczowe czynniki niezbędne by proces kiszenia zaszedł prawidłowo. Kiszonki to źródło witamin i minerałów cudownie wspierających naszą odporność kiedy brak nam świeżych warzyw: przez całą zimę i na przedwiośniu. Warzywa do kiszenia dobieramy dowolnie i układamy warstwami. Część zrobiłam z burakami ćwikłowymi i ślicznie zabarwiły jak widać 🙂
buraki (duża zawartość cukru!) / kalafior / papryka / cukinia / ogórki / marchew / czosnek / gorczyca / chrzan / koper (baldachim)
Składniki ( w dowolnych proporcjach), wymyj, obierz, pokrój w dowolne kształty i ułóż ciasno w słoju lub kamiennym garnuszku. Zalej całość zalewą (na litr bardzo ciepłej wody ok. 2 spore łyżki soli kamiennej lub wedle gustu (niektóre źródła zalecają od 3 aż do 8 dag soli na litr wody, lub w przypadku warzyw poszatkowanych drobno 1 do 3% całej masy warzyw). Obciąż od góry wyparzonym kamieniem tak, by kiszonka cała była zalana wodą lub zalej słoiki wodą tak, aby zakryła warzywa (trzeba je ciasno ułożyć). Przechowuj w temperaturze 15-20 stopni 2-3 dni, następnie w temperaturze 8-12 (okres przejściowy – dojrzewanie kiszonki), zaś gotową kiszonkę w temperaturze 4-8 stopni.Jeśli nie masz takich warunków kiszonkę trzeba zawekować by nie uległa zepsuciu, albo… robić jej niewielkie ilości i sukcesywnie spożywać. 😀 Pasteryzacja zawsze pozbawia produkt części witamin i nieco zmienia smak kiszonki. Jedyne o czym musisz wówczas pamiętać to by kiszonka cały czas była przykryta wodą. W przeciwnym razie może dojść do pleśnienia wierzchniej warstwy kiszonki.
Ciekawy przepis