To jedna z moich ulubionych zup. Lubię jej kwaskowatość. W ogóle zauważyłam, że stałam się wielbicielką kapusty – i w kapuśniaku, i w gołąbkach, i łazanki itp. Chyba dobrze, nie? 🙂 Kapuśniak robię najczęściej jesienią i zimą.
20 dag wędzonego boczku / 1 kość wędzona / 50 dag kapusty kiszonej / marchewka / pietruszka / 4-5 ziemniaków / liść laurowy / ziele angielskie / 1-2 ziarenka jałowca / sól / pieprz / majeranek
Kość zalać zimną wodą, dodać ziele angielskie, jałowiec i liśc laurowy, ugotować. Zebrać szumowiny. Kapustę poszatkować na mniejsze kawałki. Marchewkę i pietruszkę obrać i zetrzeć na tarce. Wrzucić razem z pokrojonymi w kostkę ziemniakami do gotującego się wywaru. Gdy warzywa będą miękkie należy dodać kapustę. Boczek pokroić w drobną kostkę, podsmażyć na patelni, dodać do gotującej się zupy. Gdy kapusta będzie miękka kapuśniak jest gotowy. Doprawić solą, pieprzem i majerankiem. Można jeszcze zagęścić zasmażką, ale ja nie widzę takiej potrzeby. Jak zupa jest mało kwaśna dodać wodę z kapusty, ale to dopiero wtedy, gdy przestygnie. Bo inaczej zniszczymy to co najcenniejsze – bakterie kwasu mlekowego!
Kapuśniak z kiszonej kapusty jest przepyszny i łatwy do zrobienia. Mi i mojej rodzinie bardzo smakował. Będzie częstym gościem na moim stole:)