Lamingtony to podobno tradycyjny australijski deser. Byłam w szoku jak to przeczytałam. Dla mnie to najpopularniejsze ciastka serwowane na takich wiejskich weselach (przynajmniej w mojej okolicy). Ja na nie mówiłam zawsze kokosanki, bo obtoczone w kokosie, chociaż kokosanki to zupełnie inne ciastka. Popularniejsza ich nazwa to kudłacze czy kokosowa kostka.
Biszkopt: 5 jajek / 120 g cukru / 180 g mąki / 1 łyżeczka proszku do pieczenia
Dodatkowo: 100 g masła lub margaryny / 1 łyżka mleka / 3/4 szklanka cukru / 3 łyżki kakao / wiórki kokosowe (ok. 80 g)
Do miski wbić jajka i wsypać cukier, ustawić na garnku z lekko gotującą się niewielką ilością wody. Ubijać aż masa się ociepli. Zdjąć miskę z garnka i dalej ubijać na średnich obrotach miksera, aż masa się ostudzi i będzie bardzo gęsta oraz puszysta jak mus, przez około 5 – 8 minut.
Mąkę z proszkiem do pieczenia przesiać. Wsypywać ją w 3 częściach do ubitej masy, mieszając delikatnie szpatułką pomiędzy kolejnymi partiami, aż składniki się połączą. Masę przelać do przygotowanej formy (20cm x 20 cm), wyrównać powierzchnię. Piec przez 20 minut na złoty kolor. Studzić w formie przez 10 minut, następnie wyłożyć biszkopt na metalową kratkę i zdjąć papier, całkowicie ostudzić. Następnie biszkopt pokroić na kwadraty o boku ok. 4 cm.
W rondelku rozpuszczamy margarynę, dodajemy cukier i mieszamy aż się rozpuści (na niewielkim ogniu). Dodajemy mleko a także kakao i mieszamy. Masę odstawiamy aby przestygła, ale nie całkiem bo zesztywniej, powinna być płynna, ale nie gorąca.
Kostki biszkoptowe obtaczamy z każdej strony w polewie czekoladowej a następnie w wiórkach kokosowych. Obtoczone kudłacze kładziemy na talerzu i odstawiamy aby zastygły.
Na próbę część obtoczyłam w rozpuszczonej galaretce – też super!
śliczne! porywam recepturę.
Dziękuję i zachęcam do wykorzystania 🙂
Bardzo lubię te ciasteczka ale nigdy nie wiedziałem jak się nazywają. Muszę wypróbować Twój przepis 🙂
Dla mnie nazwa Lamingtony to był szok i zdziwienie. Zawsze na wiejskicj weselach one bywały i mówiło się na nie kokoski 🙂
Zachęcam do wypróbowania – są pyszne.