To chyba mój drugi sernik 🙂 Mąż się ucieszył 🙂 Jakoś dotąd nie byłam wielką wielbicielką serników. Chyba dlatego, że w dzieciństwie był u nas prawie co tydzień i mi zbrzydł… Ale ten jest inny, ma fajne, oryginalne dodatki jak choćby suszone śliwki w rumie… Skorzystałam z przepisu Kasi z Gotuję, bo lubię.
Spód: 60 g gorzkiej czekolady / 50 g masła / 40 g cukru / 30 g mąki / 1 duże jajko / szczypta soli Warstwa śliwkowa: 200 g suszonych śliwek / 4 łyżki rumu Masa serowa: 750 g twarogu sernikowego / 80 g miękkiego masła / 1/2 szklanki kwaśnej śmietany / 230 g cukru / 4 duże jajka
Śliwki kroimy w paseczki i zalewamy rumem. Odstawiamy na około 30 minut od czasu do czasu mieszając, by śliwki „wpiły” cały alkohol.
Czekoladę łączymy z masłem i rozpuszczamy je w kąpieli wodnej. Kiedy masa odrobinę przestygnie dodajemy cukier, sól, i jajko i dokładnie mieszamy aż cukier się rozpuści. Na koniec dodajemy mąkę i miksujemy do chwil, aż ciasto będzie jednolite.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Tortownicę o średnicy 20 cm wykładamy papierem do pieczenia (boki wypuszczając poza obręcz) i wykładamy ciasto. Podpiekamy je około 12 minut. Po wyjęciu spodu, temperaturę w piekarniku zmniejszamy do 170 stopni.
Wszystkie składniki masy serowej umieszczamy w misie miksera i miksujemy na średnich obrotach około 2 minuty.
Na czekoladowym spodzie umieszczamy śliwki a następnie delikatnie wylewamy na nie masę serową. Sernik pieczemy 30 minut (w 170 stopniach) a następnie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy jeszcze 50 minut.
Przestudzony sernik wstawiamy na kilka godzin do lodówki, a następnie posypujemy go kakao.
też go kiedyś piekłam i bardzo miło wspominam, pysznie Ci wyszedł 🙂
Uwielbiam serniki – właśnie takie trochę inne, z ciekawymi dodatkami. Twój wygląda wspaniale 🙂
Dziękuję 🙂
Wygląda rewelacyjnie!
Smakuje podobnie jak wygląda 🙂
to tyllo dla wygladu…..pewnie kupujesz?
taa… jak wszystko co jest na blogu :/