Ptysie te przygotowałam na imprezę urodzinową brata. Nie wypadało (jeszcze blogerce kulinarnej!) iść z pustymi rękami, a i zawsze to jakiś nowy smak i doświadczenie:) Ptyśki były bardzo dobre i bardzo polecam je na przekąskę.
Są dwa warianty ich: pierwszy jak na zdjęciu – ptysie przekrawam na pół, faszeruję serkiem i na to kawałeczek łososia (to było tak na próbę), resztę zrobiłam drugim sposobem: zmiksowałam serek z łososiem, troszkę doprawiłam solą i pieprzem oraz koperkiem, dałam farsz do szprycy (cieniutka i dłuższa końcówka) i od spodu wbijałam się w ptysia i za pomocą szprycy nadziewałam go od środka. Ten drugi wariant jest szybszy i smaczniejszy – składniki jednak są zmiksowane i czuć równo serek i łososia, a i po jakimś czasie ptysie nasiąkną tym farszem i są mięciutkie pełne nadzienia… Polecam!
250 ml wody / 125 g masła / 1 szklanka mąki pszennej / 4 jajka / 2 op. serka śmietankowego / 100 g łososia wędzonego na zimno / świeży koperek / świeżo mielony pieprz
Wodę i masło zagotowujemy (masło powinno się rozpuścić). Zdejmujemy z ognia i dodajemy mąkę, szybko mieszamy ciasto tak długo, aż stworzy się konsystencja dość zwartego ciasta, odchodzącego od brzegów garnka. Ciasto musi chwilę wystygnąć. Następnie dodajemy do ciasta jajka, jedno po drugim i dokładnie miksujemy. Nasze ciasto na ptysie wkładamy do worka cukierniczego (lub innego sztywnego worka) z końcówka z dużą gwiazdą. Masę wyciskamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, pozostawiając 1,5 cm odstępy między ciastkami. Pieczemy w temperaturze 200ºC przez około 30 minut . Następnie studzimy.
Nadziewamy ptysie jednym z powyżej opisanych wariantów.