Praktycznie dwuskładnikowe placuszki a’la pankejki. Tyle, że zdrowsza odmiana, bo z kaszy gryczanej (tej niepalonej) i banana. Robię je ostatnio w niedzielę na śniadanie. Bo jest czas na spokojne ich usmażenie i zjedzenie na tarasie. Podaję je z miodem lub syropem klonowym i z owocami jak mam.
30 dag kaszy gryczanej niepalonej / 2 przejrzałe banany / 1/2 łyżeczki kurkumy ( niekoniecznie) / dobry tluszcz do usmażenia (np olej kokosowy)
Kaszę zalej na noc wodą (ok 2x więcej wody). Następnego dnia przepłucz i odlej wodę. Zmiksuj z bananami i ze świeżą wodą (wodę dolewaj stopniowo, aż do konsystencji typowo naleśnikowej – dość rzadkiej jeśli chcesz by placki były cieniutkie). Usmaż placki na niezbyt gorącej patelni i podawaj z czym lubisz.
Źródło: Smakoterapia