Frużelina to nic innego jak owoce w gęstym żelu. Robiłam z czarnej porzeczki – wyszła przepyszna! Muszę jeszcze zrobić z wiśni, jagód/borówek, mam nadzieję, że zdążę.
50 dag owoców / 2 łyżeczki żelatyny / 6 łyżek cukru / 2 łyżki soku z cytryny / 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej rozpuszczone w 2 łyżkach wody
Żelatynę w proszku zalać 4 łyżkami wody, odstawić do napęcznienia.
W garnku wymieszać owoce z cukrem. Postawić na palniku o średniej mocy i podgrzewać do rozpuszczenia się cukru (owoce puszczą sporo soku). Dodać cytrynę, wodę z mąką, dobrze wymieszać, zagotować, zdjąć z palnika.
Napęczniałą żelatynę dodać do gorących owoców, wymieszać. Postawić na palniku i podgrzewać, mieszając, do całkowitego rozpuszczenia się żelatyny. Nie doprowadzać do wrzenia! Zdjąć z palnika, pozostawić do wystudzenia.
Frużelina powinna mieć konsystencję żelu.
Frużelina z każdym rodzajem owoców będzie miała inną konsystencję. Owoce o małej zawartości pektyny (truskawki) i jednocześnie puszczające sporo soku będą potrzebowały więcej żelatyny, owoce o dużej zawartości pektyny np. porzeczki – mogą potrzebować bardzo małą jej ilość. Większą zawartość pektyny posiadają też owoce mniej dojrzałe.
Jeżeli frużelina po schłodzeniu okaże się zbyt gęsta wystarczy dodać do niej odrobinę wrzącej wody i wymieszać. Zbyt rzadką frużelinę można uratować podgrzewając w kąpieli wodnej lub mikrofali i dodając do niej odrobinę napęczniałej żelatyny.
Najlepsze owoce do frużeliny: wiśnie, czereśnie, truskawki, jagody, borówki amerykańskie, maliny, porzeczki.
Źródło: Moje Wypieki