Moje pierwsze danie z komosą ryżową, czyli quinoą. O komosie pisałam kiedyś tutaj. U mnie wyszło to danie z braku obiadu, tzn. miały być racuchy z poprzedniego dnia, ale mądra Kasia nie wsadziła ciasta drożdżowego do lodówki i na drugi dzień było kwaśne 🙂 Miałam ugotowane buraczki z barszczu, pokroiłam więc w kostkę, ugotowałam quinoę, dokroiłam ogórka kiszonego, dam trochę oleju lnianego, przybrałam kiełkami i zjadłam. Na pewno zdrowsze to było niż moje racuchy! 🙂 Jest to propozycja na lekki obiad, i to i tak pewnie nie dla każdego, bo mój mąż gdyby to zobaczył na stole to by się zapewne zapytał „a co na obiad” 🙂 lub na lekką kolację czy żarełko do pracy.
0,5 szkl quinoa / 1 ugotowany burak ćwikłowy / 1-2 ogórki kiszone / 1 łyżka octu jabłkowego / ew. dobry nierafionowany olej (1-2 łyżki)
Ziarno quinoa gotujemy w wodzie (mnej więcej 1:2) pod przykryciem około 10 min. Pozostawiami ziarno quinoa do ostygnięcia. Buraczka i ogórki kroimy w kostkę i łączymy z quinoa. Sałatkę doprawiamy solą oraz octem organicznym (tutaj jabłkowym), ew. dodajemy dobry olej. Dodałam jeszcze kiełki, bo akurat „kiełkuję” nasionka różne.