Pierożki te robiłam jesienią, gdy była jeszcze w sezonie cukinia i bakłażan. Ale można je zrobić o każdej porze roku z tym co podałam nadzieniem, lub innym, wymyślonym przez siebie. Pierożki te są bardzo smaczne, mięciutkie i ciągle chce się sięgnąć po następnego. Mogą posłużyć jako danie obiadowe, ale i również jako przekąska.
ciasto: 2 niepełne szkl mąki / 15 g drożdży / 1 łyżeczka cukru / szczypta soli / 1/2 szkl mleka
nadzienie: 1 mały bakłażan / 10 dag mozzarelli / 20 dag wędliny / 1 mała cukinia – lub inne własne nadzienie
Mąkę przesiać do miski, zrobić wgłębienie, wkruszyć drożdże, dodać cukier i ciepłe mleko. Lekko z wierzchu zamieszać i odstawić na 10 min. Po tym czasie dodać sól i tyle ciepłej wody, aby powstało dość gęste ciasto. Wyrabiać tak długo, aż będzie jednorodne i nie będzie kleić się do rąk. Odstawić do wyrośnięcia.
Bakłażan obrać, pokroić na plastry i małe kawałki. Cukinię pokroić na kawałki. Podsmażyć oba warzywa na niewielkiej ilości tłuszczu, przyprawić solą, pieprzem, bazylią. Wymieszać z pokrojoną dość grubo szynką i mozzarellą pokrojoną w kostkę.
Gdy ciasto podwoi objętość wyrobić je ponownie, rozwałkować na grubość małego palca, wykroić krążki o śr. 10 cm. Na każdy nałożyć łyżkę nadzienia, dokładnie skleić jak pierogi, odstawić do wyrosnięcia. Na patelnię wylać olej, żeby był wysokości 2 cm, dobrze rozgrzać. Pierożki smażyć z obu stron, aż się dobrze zarumienią. Wyłożyć na papier kuchenny do odsączenia.